Witajcie kochani czytelnicy!

 

Niejednokrotnie moje problemy emocjonalne na podłożu stresu pourazowego wynikają z tego, że nie potrafiąc się przeciwstawić

silnemu lękowi poddaję się mu bezgranicznie. Taką osobą, która napędza mnie na ten ogromny dystres jest  drugi mąż mojej mamy, u którego  zamieszkałem  dziesięć lat temu.

Nic nie zwiastowało tego, że za parę miesięcy pojawi sie u mnie tak silne napięcie, że będę dokonywał tak brutalnych rzeczy na sobie, do których należały przede wszystkim destrukcyjne czyny na własnym ciele. A wszystko to za pośrednictwem silnego urazu psychicznego do ojca z który mieszkałem dwadzieścia jeden lat. 

Eustres o którym pragnę napisać zacząłem odczuwać stosunkowo niedawno, bo jakieś dwa lata temu, kiedy  w moim życiu pojawiły się dzieci mojego ojczyma córki. Dla mnie był to ogromny przełom emocjonalny, dla niej dzieci?-złem koniecznym!

W tamtych chwilach odczuwałem bardzo silny stres, to prawda, ale on mnie motywował, dawal radość i ogromną siłę ducha. Widziałem we wszystkim sens, chociaz zajmowanie się dwójką dzieci nie było takie proste.Później z przyczyn od Nas niezależnych dwójka poszła do ośrodka a ja znów zostałem z mamą i rodziną. Wszyscy pogrążeni byliśmy w ogromnym stresie aż do momentu kiedy córka urodziła trzecie dziecko.

Mały chłopczyk imieniem Staś, jest dla mnie wszystkim, piszę mu bajki, tworzę ilustracje, staram się aby nic mu nie brakowało, przede wszystkim miłości, którego nigdy nie zaznał od swojej rodzicielki-matki.

Eustres jest silnym bodźcem, który umożliwia mi dokonywać niemożliwego. Mam nadzieję, że nadal będzie miał taka moc i sprawi, że moje życie będzie spokojne i osiągnę swój cel, jakim jest oswobodzenie się z negatywnych odczuć:)